To, co cytujesz, podtrzymuję. Członkostwo w NSDAP było tym samym, co członkowstwo w PZPR. PZPR działała zbrodniczo. Miała de facto o wiele więcej śmierci na sumieniu, niż NSDAP przed wojną.
Natomiast oczywiście nie zrównuję członkostwa w NSDAP i ZMP... Szczerze mówiąc, jak wspomniałem o Harrerze, nie pamiętałem, że on był w SS, sądziłem, że tylko w NSDAP. Koniunkturalne członkostwo w tej partii i koniunkturalne "społecznictwo" w ZMP to dla mnie w zasadzie podobne rzeczy. No ale on był też w SS, więc to zmienia postać rzeczy, choćby dlatego, że była to organizacja militarna.
Poza tym Biedruń w rozmowie telefonicznej zwrócił mi uwagę na jeszcze jedną sprawę, mianowicie, ze Harrer był przecież Austriakiem, więc element zdrady też jest tu obecny.
Reasumując, przykład był nietrafiony, bo to SS sugeruje, że był on jednak gorącym zwolennikiem systemu, a nie tylko koniunkturalistą.
Tym nie mniej, jak napisał w pierwszym odruchu GL - to było dawanie dupy i tego nic nie zmieni.