> To jest wypadkowa predyspozycji i długiej
> aklimatyzacji
(...)
> Byłem zmotywowany ale równocześnie nieźle
> „posrany” ze strachu…
Mnie osobiście bardzo. A dokładnie każde przejście na limesie możliwości fizycznych albo tuż poniżej, o klasie R i wyższej. A ostatni atak na GII i przygody w zejściu pewnie też miały z tym co zrobił Rafał wiele wspólnego - w sensie mentalnym.