Zgadzam się całkowicie.
Już na początek Rafał próbował zanudzić Tomka Oleksego długą listą jego sukcesów,
która tak mu ciążyła, że z trudem oderwał się od ziemi i szybko spadł.
Dowcipy Mechaniora o pracy nóg mogły doprowadzić Tomę do uśmiechu, a ten z kolei mógłby zniszczyć jego imidż.
Rozśmieszona publiczność zamiast klaskać świetnie się bawiła, a ta część KFG była za darmo i zabawa się nie należała.
Po dokładnym zmierzeniu poziomu dopingu okazało się, że wygrał najbardziej dopingowany, a to niesprawiedliwe bo nie dość że wygrał to jeszcze to doceniono co w Polsce zdarzyć się nie powinno.
Stawiam tezę że wyniki były ustawione.