Jak widać kutasy zmiękły i prośba Świętego została wypełniona połowicznie. Tzn. kutasy zmiękły szanownym kolegom.
Raport jest kpiną, w kontekście zestawienia uwag ze strony 66 i 56
"Na jednym z zebrań Komisji poruszono sprawę wypowiedzi Tomasza Kopysia, który nie
podając dowodów, szkalował dobre imię środowiska instruktorskiego oraz konkretnych
instruktorów. Głównym zarzutem było oskarżenie o manipulację i zatajenie rzekomej
przyczyny śmierci naszego kolegi śp. Juliusza Rudzińskiego. Komisja wyraziła dezaprobatę
i skierowała sprawę do Sądu Koleżeńskiego PZA. Zarówno wniosek przewodniczącego
komisji, jak i Akademickiego Klubu Górskiego z Łodzi nie przyniosły żadnych rezultatów.
Sąd Koleżeński w tej sprawie ”umył ręce”, przyzwalając tym samym na dalszą działalność
publicystyczną pana Kopysia."
"Sprawa przekroczenia zasad etyki taternickiej i odpowiedzialności za słowa, podczas
polemiki na forum internetowym, w dniu 19.02.2008 r,; dotyczyła ona negatywnej
oceny przebiegu wypadku związanego ze śmiercią. Sąd Koleżeński ocenił sprawę jako
precedensową i w konsekwencji uznał, że wszczęcie postępowania dyscyplinarnego
odnośnie zarzutów do pozwanego, wymaga szczegółowego dochodzenia i oceny
merytorycznej okoliczności wypadku górskiego związanego ze śmiercią.
Zgodnie z wieloletnim doświadczeniem tę funkcję spełniała Komisja Bezpieczeństwa
Górskiego PZA. Do jej zadań należało przeprowadzenie dochodzenia (przyczyny, okoliczności, wnioski), bądź dokonywanie oceny merytorycznej wypadku łącznie
z weryfikacją dokumentów dochodzeniowych, przygotowanych przez Komisję
Powypadkową danego klubu PZA.
W związku z powyższym SK PZA wystąpił do Zarządu PZA (pisma: z dnia
29.05.2008 i 30.12.2008) o powołanie organu pomocniczego do reprezentowania
naszego środowiska w sprawach bezpieczeństwa i wypadków górskich. Zarząd PZA w
piśmie z dnia 12.01.2009 wydał opinię, że „władzę mającą prawo do wydawania
decyzji w postaci uchwał i dezyderatów jest WZD PZA”. Na tym tle SK PZA zawiesił
omawianą sprawę do decyzji WZD PZA z wnioskiem o powołanie Komisji
Bezpieczeństwa Górskiego PZA."
Swoją drogą w środowisku zwracanie się do kolego per "pan" jest wyrazem dystansu i niechęci. Kowalski mimo to z premedytacją pisze per "pan" o Kopysiu w urzędowym dokumencie. Co za cyrk...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-11-18 15:04 przez Starosta.