18 lis 2010 - 11:15:36
|
Zarejestrowany: 21 lat temu
Posty: 20 092 |
|
Nie oburzam się na nazwanie Kopysia kutasem. Nie wiem, czy jesteś zbyt mało inteligentny, czy po prostu masz złą wolę? Oburzam się na takie zachowania na najważniejszych obradach polskiego związku sportowego. Czas i miejsce kolego - oto jest problem w związku z rzuceniem "kutasem".
Gdyby Adalbert zrobił to po obradach, gdyby nawet dał Kopysiowi w ryj, nie miałbym żadnych "ale". Ba, uznałby to nawet za zajście na swój sposób w starym, konserwatywnym stylu.
Tu jednak mieliśmy kloakę - ze względu na czas i miejsce.
Może wreszcie to do was dotrze i zrozumiecie, że to, o czym tu piszę, nijak nie wymaga od was rewizji waszych prywatnych opinii o Kopysiu. A nawet i publicznych, tych wyrażanych przez AKG. Mowa jest o czym INNYM.
Czy jest nadzieja, że dostrzeżesz to, o czym mówię? Że jest różnica między forum, ogniskiem, spotkaniem na ściance, a obradami polskiego związku sportowego?
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty