A jeśli już jesteśmy przy Marmoladzie to z okolic wierzchołka kilka razy schodziłem i kilka razy zjeżdżałem kolejką. Za każdym razem, niezdążenie na kolejkę traktowałem jako porażkę i oznakę złego stylu - zbyt wolnego wspinania. Poza tym marnotrastwo czasu i przemoczenie butów na śniegu.