laura palmer Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A Ty co, w sklepie pracujesz?
Pracuję. I takich rozpisek widzę co tydzień kilkanaście. Większych bzdur na prawdę ciężko szukać.
>
> > co to jest bielizna antypotna?
>
> to jest taka bielizna, w ktorej nie robia Ci sie
> kola pod pachami
bardzo interesujące. Właśnie o takich "mądrościach" piszę.
>
> > dlaczego Klient ma sobie kupić "ciepłe!" buty
> i
> > chłodzące skarpety?
>
> to sie nei nazywa #klient# tylko #partner#. Gdyby
> mogl sie nazywac #klient#, to zamiast dokladac te
> 20% do calosci kosztow, musialby dolozyc 200%. Ale
> jako #klientka# nie chcialabym z nikim jechac.
> Cenie sobie samodzielnosc i chce byc rowniez osoba
> godna zaufania, jako partner. A taki klient to ma
> w dupie swojego przewodnika.
dla mnie jest to Klient - Klient mojego sklepu, który przychodzi z porażajacą, praktyczną wiedzą od człowieka znającego temat, która w zderzeniu z rzeczywistością jest nic nie warta.
Co do pozostałych aspektów nie ma co dyskutować.
> > 3 szt bluz polarowych?! do tego jeszcze kurtka
> > puchowa? wtf
>
> no pewnie, ja mialam chujowy spiworek za 150zl z
> makro, to mi sie w nocy wszystkie te polary
> przydaly i jeszcze ubrania Bogusia;)
>
jakbyś miała w rozpisce napisane w jakim przedziale ma się zmieścić komfort śpiwora, noszenie trzech bluz plus pożyczanie ubrania nie miałoby miejsca. A tak miałaś napisane śpiwór i wydałaś 150zł z których byłaś niezadowolona.
> > steptuty?
>
> a Ty jak to nazywasz? getry? bocianie nogi? kacze
> lapy?
[
pl.wikipedia.org]
[
www.google.pl]
nazywam je tak jak sie nazywać powinno.
>
>
> > do tego takie trywializmy: przybory toaletowe,
> > paszport, pieniądze.
>
> ja tam lubie sobie wszystko spisac na kartce i
> poukladac na kupie zanim wsadze do wora.
> kiepsko by bylo zapomniec paszportu., szczoteczke
> do zebow mozna pozyczyc, jak nikt nie widzi,
> paszportu nie;)
> bez papieru toaletowego bym juz sie jakos
> obeszla;)
tego nie kwestionuję, bo robię tak samo - ale uświadamianie członkom wyprawy że jadąc w kraje niewchodzące w strefę Szengen muszą zabrać paszport rodzi w mojej głowie pytanie czy są to ludzie, którzy niezdając sobie z tak podstawowej sprawy są godni powierzenia większej odpowiedzialności.
Ja tam bez szczoteczki bym jakoś dał radę, ale papier musi byc zawsze, najlepiej jakiś mięciutki :)
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
SJ Lec