To jest pierdolenie jak to o niewpinaniu się w spity. Jak jest kolejka to się z niej korzysta. Rozumiem, że przejść na zach ść Łomnicy też mi nie zaliczysz, bo nie zapierdalałem z buta z Tatrzańskiej Łomnicy. A z Warszawy przyjechałem samochodem, a nie na rowerze jak ten Szwed co pod Everest jechał ze Szwecji.