tu nawet nie chodzi o jakiś myk - bo układ jest w miare oczywisty - i na fleszyku problemów ze zrobieniem nie miałem - poza lekkim zafalowaniem gaci ka spojrzłem pod nogi na półę;
chodzi jedynie o to, że takie obicie służy w pierwszej kolejności do specyficznej satysfakcji obserwatorów wyrażającej się stwierdzeniem: "che, che! a jednak! spierdolił w lewo!";
przy czym to lewo to nie jakoś specjalnie daleko - jak pisałem trzeba uważać żeby lewa nog nie stanęła;
jak się chce zachęcic do wspinania fajną płytką za VI.1 (a moze nawet z plusikiem) w dwumetrowym pasie pomiędzy drogami za V i IV to warto tak wbic ringa, żeby sie bardzo chciało to robić, bo póki co to osiągnięto efekt największego zagumienia stopni w rejonie;
pozdr
dr know