BTW, może ta dyskusja Ci unaoczni, jak złudne może być wycenianie dróg na podstawie jednego przejścia (zwłaszcza z OS). Pamiętam, jak z kumplami wspinaliśmy się na podlesickim Sedesie (czy może "przez sedes" - tuż na prawo od Kaskad). Pierwszy szedł gość z paroma stopniami zapasu i chyba z dziesięć minut szukał sposobu wejścia w zacięcie - próbował nawet przewinięcia przez przewieszony nos po prawej. W końcu coś tam wymyślił, ale nie widziałem co. Na drugiego też nie umiałem wymyślić ruchu, tymczasem jest tam, zaraz na początku zaciątka, klasyczna tramwajowa klama, której w tamtych warunkach (przy tamtym oświetleniu tzn.) kompletnie nie było widać.
Analogicznie bywa np. z długimi trawersami - jeśli ktoś nie ma pamięci do ruchów/patentów, to w zależności od oświetlenia (czyli od pory dnia i nasłonecznienia) droga może się robić łatwa, lub trudna, bo raz masz podświetlone najlepsze stopnie, a kiedy indziej stajesz na światłocieniu i fatamorganach. Myślę, że to dotyczy zwłaszcza dróg łatwych, bo można je przejść na wiele różnych sposobów i układ świateł może zasugerować coś dalekiego od optimum.