Trudno cokolwiek dyskutować, bo brakuje dokumentacji, chocby jakiejs schematycznej mapy i szkicu wyjasniajacego jak Autor wyliczyl te wszystkie liczby. Wiekszosci mozna sie domyslic, ale na pewno takie bardziej pogladowe przedstawienie umozliwiloby bylo wiekszej grupie Forumowiczów rozkminienie o co w ogole chodzi. Warto by bylo powolac sie na dane zrodlowe wykorzystane do obliczen (i.e. mapy, zdjecia satelitarne etc.).
I jeszcze jedno nie jest dla mnie jasne jaki jest blad takich szacunków tzn. 65-70 m +- ile?
Nie wiem czy dobrze zrozumialem? Popraw mnie prosze jesli pisze glupoty, ale czy to mialoby wskazywac, ze Chlopakom zabraklo 5-10 metrow, a przy wyzszej (hipotetycznie) scianie nawet wiecej do grani?
Mam jeszcze jedna watpliwosc, skad wiadomo na pewno gdzie znajduje sie dokladnie ostatnie stanowisko (i.e. start ostatniego wyciagu)?
Wniosek jest jeden, na przyszlość jak ktos chce zrobic nowa droge (i uniknac podobnej sytuacji) musi ze soba zabrac troche sprzetu pomiarowego (np. GPS, porzadny altimetr, klinometr, a moze i jakis dalmierz laserowy i co tam jeszcze wspolczesna technika wymyslila (nie jestem geodeta wiec nie podpowiem). Wszystko po to aby rzetelnie udokumentowac swoje osiagniecie. Skonczyly sie czasy, ze sobie ufamy na slowo.
Zdjecie z grani oczywiscie nie byloby tu zadnym dowodem, bo mozna je latwo sfabrykowac.
Dla mnie to jakas paranoja.
Michal Skiba