Krotko na temat :cieplo ale troche przyjemniej ,zdaje sie byc mniej parno,skaly fajne,mogoty troche klifow,pieczary ,przewisy ,stalaktyty.Duzo dziewiczej skaly,eksploratorzy mile widziani .Wspin w tym kraju ma krotka historie,ledwie nieco ponad dziesiec lat .Miejscowych jest moze z dwudziestu ,glownie Hawana i Vinales (wlasciwie sportowe wspinanie jest tylko w okolicach Vinales)BIEDA powoduje ze otwieraja nowe drogi jak ktos im podrzuci sprzet ,wspinaja sie tez na zostawionym Utrzymuja ograniczone kontakty z wspinaczami z kontynentu.Jeden Kanadyjczyk zostawil nawet wiertarke ,tylko ze na wyspie nawet kotwa budowlana jest problemem.Naszym oprowadzaczem po rejonach a takze pieknych jaskiniach byl Yarobys Garcia Martinez niezly lojant z Vinales,aktualnie chyba najaktywniejszy zawodnik w okolicy ,pracujacy w miejscowej kafejce internetowej (Tam najlepiej sie kierowac ,jest jedna ;).Ogolnie to szok ,jakie problemy maja miejscowi,trzeba zobaczyc zeby uwiezyc.Dlatego kazdy wyjazd tam to swego rodzaju pomoc a woreczek spitow skarb.Bylismy tam marzec kwiecien i pora zdaje sie optymalna.