Od dłuższego czasu Komisja Szkolenia PZA (w osobie Bodzia między innymi) podważa kompetencje instruktorów rekreacji i instruktorów sportu o specjalności „wspinaczka”. Te artykuły i zawarte w nich apele, choć bardzo dyplomatycznie napisane, mają nas przekonać, że solidni i kompetentni są tylko instruktorzy PZA, a państwowi są niedoświadczeni, nieprzygotowani i w ogóle nie wiadomo KTO ich „produkuje”.
Otóż szanowny szef szkolenia pezety nigdy nie wspomina kto szkoli instruktorów państwowych! KTO? Instruktorzy PZA!!! Ci sami, którzy szkolą dla pezety, niektórzy to byli członkowie komisji szkolenia!!! Nazwiska? Proszę bardzo, wymienię chociaż kilka, z którymi miałem osobiście do czynienia: Wacław Sonelski, Darek Porada, Szczepan Głogowski, Renata Piszczek, Piotr Kruczek. Czyżby praca tych instruktorów była tak nisko oceniana przez obecną Komisję Szkolenia???
Instruktorzy państwowi stanowią konkurencję dla instruktorów PZA – jeżeli nie wiadomo o co chodzi – to wiadomo, że chodzi, o kasę :) Zamiast wieszać psy na „państwowych”, czy nie lepiej znaleźć dla nich miejsce w strukturach pezety i objąć unifikacjami? Zwłaszcza instruktorzy rekreacji – nie mają możliwości „awansu”, droga do PZA zamknięta. A przecież i tak szkolą dla wielu klubów i szkół zrzeszonych w PZA, bo jest zapotrzebowanie na ich usługi – takie są fakty. Niech tylko nikt nie podnosi argumentu, że PZA to związek zajmujący się tylko sportem, ponieważ 70% członków nie wspina się na poziomie sportowym, a już na pewno nie kursanci (i niestety baaardzo wielu instruktorów PZA…).
A propos „refleksji ze stomatologiem” – kto leczy zęby? Stomatolog wykształcony na państwowej wyższej uczelni czy właściciel blachy instruktorskiej 'Polskiego Towarzystwa Wzajemnej Adoracji Dentystów'?
Andrzej Janka