makar Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Przecież już Ci napisałem, żeby ktoś Ci
> wytłumaczył co znaczy hipokryzja, bo sam nie
> zrozumiesz i pomylisz ją na ten przykład z
> odwagą.
Przepraszam, przecież nieodezwanie się słowem nie znaczy, że chcesz sprawiać wrażenie, że Cię nie obchodzi nieodpowiednie w Twoim mniemaniu zachowanie. Biegnę się douczyć, Padre.
> No to się chyba nie zrozumieliśmy. To była
> przyjacielska propozycja dalszej kontynuacji
> miłej dysputy.
Ależ oczywiście, jak mogłem nie zauważyć, że właśnie to miałeś na myśli. Wybacz, Padre!
> Może.
> Najwyraźniej Ciebie tam zabrakło.
> Załatwiłbyś tą sprawę w trzy sekundy.
Na pewno bym spróbował, Padre, biorąc z Ciebie przykład. Wybacz Padre, że ośmielę się to napisać, ale mówi się "tę sprawę".
> Skąd wiesz, że nie uświadomiłem?
> To Ty byłeś może?
Nie wiem - masz rację, Padre.
> > Mylisz głupotę z konsekwentnym stosowaniem
> własnych zasad.
>
> Chcesz, żebym ja się stosował konsekwentnie do
> Twoich zasad? Sam się stosuj.
Dobrze. Znów masz rację, Padre. Ty zaś stosuj się do swoich: na miejscu nic, potem "reakcja" zza biurka. Najlepiej bez konkretnego adresata, czy to "burasa", czy którejś z instytucji wymienionych w artykule o tajemniczym "Panu Romanie".
Śpij dobrze, Padre.