dr know Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> nie widze powodu do specjalnego kontynuowania -
> wyprostowałem Twoją niechęć do WO i mi
> wystarczy;
Nie twierdziłem że WO się w ogóle nie liczy.
Napisałem że wyliczenia sił są inne,
mając na myśli że nie zależą tylko od WO.
> wydaje mi sie że teraz Twój ruch - wiedząc, że
> WO jest jednak wazny skoncentruj się na
> znalezieniu danych dla jakiejś liny statycznej
> (innych niz wydłużenie pod obciążeniem
> statycznym 1,5kN) - wtedy będziesz mógł sobie
> powyliczać siły jakie powstają w układzie (nie
> zapomnij wyniku przemnozyć przez współczynnik;
> jakieś 0,6 - 0,7) - obliczysz wówczas jaki
> błąd Ci statyk wybaczy;
OK, teraz zwyczajnie nie mam czasu, siedzę w pracy,
ale trzymaj mnie za słowo.
> natomiast wróce na chwilę do innego miejsca
> dyskursu:
> raczyłes napisać: "Po pierwsze, nie twierdzę -
> w przeciwieństwie do niektórych - że wszystko
> wiem."
>
> w kotekście jeszcze wyzszych wypowiedzi rozumiem,
> że pijesz m.in. do mnie;
Tak.
> więc pozwól, że sobie tu sobie pokontynuuję -
> nie twierdze że wszystko wiem, tylko w
> przeciwieństwie do Ciebie, który nigdy nie
> asekurował na wędke ze statyka, w ten sposób
> przeasekurowałem kilometry, dziesiątki
> kilometrów - mniej więcej drugie tyle
> przeasekurowałem na wędce z dynamików;
>
> twierdzę że jest to najlepszy rodzaj liny do
> asekuracji na wędkę - najlepszy czyli:
> najwygodniejszy i najbezpieczniejszy;
> jak również, jest to najlepszy rodzaj liny do
> samotnego wspinania sie wzdłuz poręczy z
> przyrządem samozaciskowym;
>
> pozdr
> dr know
Co najmniej z tym drugim się nie zgodzę zupełnie.
No chyba że tak konstruujesz układ, że przyrząd wędruje razem z tobą sam,
albo droga jest na tyle prosta że zawsze masz komfort jednej ręki wolnej,
żeby go non-stop podciągać.
I tu jak pisałem, mam własne bolesne doświadczenie i mi wystarczy.
Latałem gdzieś do wo=1 na dynamikach i w każdym razie moje empiryczne doświadczenie
jest takie, że tam dostaje się siłą o dobry współczynnik mniejszą,
niż przy locie 1,5m na statyku w opisanej wcześniej sytuacji.
Masz prawo do własnego zdania, zwłaszcza popartego doświadczeniem.
Tym nie mniej z mojego punktu widzenia jest tak,
że jak już raz dostałem w zęby i zabolało,
to nie mam zamiaru jeszcze 10 razy dostawać żeby się o przekonać że rzeczywiście boli.
Policzyłem i zrozumiałem, dlaczego mnie zabolało, odtąd używam do wędki dynamików
i z tego co wiem, nie jestem jedynym na świecie który uważa że tak jest słusznie,
na wszelki wypadek aż to nawet sprawdziłem w necie (zdanie na odwrót też jest prawdą).
Zacząłem też sobie wczoraj czytać też trochę o normie EN dla statyków
i raczej się tylko utwierdziłem w moich - dotąd takich pobieżnych - przekonaniach.
BTW. Jestem owszem "niedzielnym" wspinaczem, ale dla jasności - pewnie te dwadzieścia kilometrów dynamika na wędkę przez przyrząd też przeciągnąłem.
Statyk w rzeczywistości też się jakiś trafił,
nawet sobie przypomiałem że owszem nawet mój własny (ten sam na którym zaliczyłem traumatyczne walniecie, tfu odpadnięcie, osunięcie?).
Natomiast od pewnego momentu już nigdy i osobiście bardzo sobie to chwalę.
Pozdrawiam!
Gruby