<ktoś dolazł do VI.4 i mija np. 2 lata zanim udaje mu sie zrobić VI.5 >
To oznacza tylko tyle ze zaniedbał wspinanie- najzwyczajniej jego regularność.Stopień VI.5 (zdefiniowany jako 7c+ dla drogi "sportowej" a nie "moralnej" oczywiscie) jest łatwo osiagalny bez jakiegokolwiek treningu(tzn innego niz sam wspin "jak leci".....).Trenować trzeba(tzn "się musi ") powyżej VI.6 (mniej więcej 8b)
<zwiększeniem obciążeń>
Ale jakich? Bo trenować mozna tez "psychę"-nie tylko "bułę"
Ciekawa metodą "robiacą rzetelnego wspinacza" jest konsekwentne wspinanie sie "po tym co nie żre"....Np jestes dobry w plytach-wspinaj się w rysach "off width"-staniesz się tam relatywnie dobry-Twoja pieta achillesowa bedzie gdzie indziej-np w braku sily maksymalnej-wtedy buldery...i tak w kółko-ale zawsze wbrew sobie-wbrew temu co sprawia przyjemność i przychodzi(aktualnie) łatwo!.....W ten sposób-zachowujac oczywiscie rozsadne proporcje(np rzecz dotyczy wspinaczki skalnej a nie calego alpinizmu od bulderingu po himalaizm))mozna osiagnać bardzo wysoki poziom.Tak w sensie fizycznym jak i nade wszystko mentalnym.