lillie Napisał(a):
-------------------------------------------------------
[..] - to co napisałaś o restowaniu to podstawa treningu wspinaczkowego i nie tylko. Mnie jednak chodziło o coś innego. Standardowo planując trening uważa się, że okresy restowe powinny być tak dobrane aby "surfować" zawsze na okresie superkompensacji ( czyli nieco dłuższe niż minimalny okres kompensacji i nie za długie aby superkompensacja nie minęła). Problem w tym, że czasami ciężko się wstrzelić, mało kto ma aż tak ścisły reżim treningowy ( zawodnicy? i tak pewnie nie wszyscy), no i tak czy śmak w dłuższym okresie czasu trafiają sie okresy o znikomym przyroście formy, pomimo prób wstrzelenia się w superkompensacje. Zwykle postrzega się te okresy, które mogą trwać nieraz całymi latami, choć pewnie bardziej typowe jest kilka miesięcy, jako coś z czego należy się wydobyć, albo dłuższym restem, albo zwiększeniem obciążeń treningowych, albo zmianom sposobu trenowania, podejściem itp..
No i moje pytanie jest takie: a może te okresy stagnacji ( mające niewiele wspólnego z normalnym planem treningów, superkompensacja itp.) formy, takie życiowe - ktoś dolazł do VI.4 i mija np. 2 lata zanim udaje mu sie zrobić VI.5 musiał wiele zmienić w treningu itp. dają jakąś sportowa i biologiczną korzyść. To co mnie się nasuwa jako możliwość, to właśnie dobudowa układu ścięgnowego. Właśnie dlatego chciałem spytać fizjologa jakiegoś: ktoś to badał?
Am I hard enough
Am I rough enough
Am I rich enough
I'm not too blind to see