Pewnie, że była autentyczna. Nie spodziewaliśmy się tego wyróżnienia, Edyta była kompletnie zaskoczona. A jej radość i wzruszenie to zupełny sponton – po gali sama nie pamiętała co mówiła :)
Wiesz, startując w zwodach, masz pewność tego, jak dobrze jesteś przygotowany, w jakiej jesteś formie fizycznej i psychicznej. Możesz nastawić się na określony wynik, zakładać jakąś lokatę w rywalizacji sportowej.
W przypadku Jedynki, jest to niemożliwe. Po pierwsze, to nie są żadne zawody, nie ma tu i nie powinno być, rywalizacji pomiędzy wyróżnionymi. Sam fakt zauważenia i nominowania tych osiemnastu dokonań jest ogromnym sukcesem dla osób, które za nimi stoją. Tak było w przypadku Edyty w 2007 roku – szczerze - cieszyła się samym zauważeniem tego co robi. Po drugie …
No właśnie. Środowisko jest jedno, choć tak często podzielone i zróżnicowane. Jak powiedział (gdy wracaliśmy razem do domu po wręczeniu Jedynki) bardzo dobry kolega Edyty: „Głosowałem na wyczyn związany z górami, bo kocham góry.”
I tyle. Albo to rozumiecie, albo przejmujecie się fikcją.
Arek
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2008-12-08 22:06 przez vx.