Re: czyste solówki

@McAron

>Wrzuciłbyś skan tej dyskusji (albo fotokopię) ?

Skan nie, bo nie mam skanera, fotokopię takoż nie, bo za dużo ceregieli. Będę na KFG, będę łatwo namierzalny, więc mogę wziąć Brytana ze sobą, żeby mnie ktoś wyręczył.

@vudoo

>cóż kolego biedruń... widać nie zadawałeś się nigdy z ponadprzeciętnie płodną kobietą, która z niesłychanym zaangażowaniem pakuje się w "ryzykowne zachowania seksualne" - nie twoja w sumie wina, wiedz jednak, że błądzisz! pudło raz.

Niestety pudło z Twojej strony. Zadawanie się z kobietą, która "z niesłychanym zaangażowaniem pakuje się w ryzykowne zachowania seksualne", czyli anegdotyczne, jednostkowe przypadki, nijak się mają do ewolucyjnie stabilnych, statystycznych strategii kojarzenia się par, które są płciowo uwarunkowane. Są na to twarde dane interkulturowe (np. badania Bussa), a ostatnio potwierdzają to również badania neuroanatomiczne i neurobiochemiczne.

To nie jest miejsce na korespondencyjny kurs socjobiologii, ale mylisz się również, pisząc że można z pobłażaniem traktować dokonania psycho-ewo bo jest to dziedzina młoda. Jest to dziedzina o 140-letnich korzeniach (Darwin, C. 1872, The Expression of Emotions in Animals and Man), która na szersze wody wypłynęła dzięki E. O. Wilsonowi 30 lat temu (w otoczce skandalu zresztą), a od ok. 15 lat stała się naukowym mainstreamem i jest wykładana na wyższych uczelniach. Ja zajmuję się pokrewną tematyką od prawie 20 lat.

>kobieta odpowiada emocjonalnie za przedłużenie gatunku i rzeczy których potrafi dokonać aby gatunek nadal trwał i aby żyły jej dzieci są nie do opisania

Bredzisz, nie istnieje "odpowiedzialność emocjonalna za przedłużanie gatunku", a powyższe zachowania są zgrabnie policzalne (np. reguła Hamiltona) i oczywiście opisywalne. Jeśli chcesz podyskutować, jestem jak napisałem powyżej łatwo namierzalny na KFG.

m.b.