A dla mnie wcale nie jest.Nie chodzi tu jednak o przegadywanie się,czy prowadzenie jałowych dyskusji.
Moja opinia jest taka-każdy zawodnik ma limit czasowy i nikogo nie powinno interesować w jakim czasie
przejdzie drogę-byle się w tym limicie zmieścił.Wielu osobom nie podoba się liczenie czasu w tej
konkurencji.Niemniej jedni powołują się na nowe przepisy IFSC, inni twierdzą że takich przepisów nie ma.
A może są- tylko nieprzemyślane?Może jest wreszcie okazja do zebrania opinii od ludzi
zainteresowanych tym tematem i poszukania lepszych rozwiązań?Czyżby nie było możliwości
wyłonienia zwycięzcy w sposób jednoznaczny i zadowalający?Wierzę że wielu mądrych ludzi
uprawia wspinaczkę i potrafi być może znaleźć wyjście z tej patowej sytuacji(może wtedy inni będą się
wzorować na naszych pomysłach?)Ale to są może tylko moje pobożne życzenia.........