Myślę, że styl zwany/określany jako RP związany jest na stałe z odwiecznym pojedynkiem człowiek-skała.
Czyli przebycia drogi "po pracy". Sprawa rozmieszczenia/użycia sprzętu to sprawa drugorzędna. Najważniejsze staję się... "czy można to zrobić".
Zgadzam się, że jak ekspresy wiszą to jest łatwiej, ale łatwiej od czego...
Wraz z rozwojem wspinaczki wchodzimy w coraz większe trudności, w których jedyną stałą wartością staje się przebycie drogi od startu do stanowiska (umownego), bez złapania się czegokolwiek, oprócz skały.
Asekuracja staję się (jak mówi Jacek) złem koniecznym. Też tak uważam.
Nasze pokolenie jeszcze to szanuje. Być może w przyszłości powstaną linie, przebyte jedynie na wędkę. Nikogo nie będzie interesowało, że nie zrobił tego "z dołem". Faktem będzie, "żE ZROBIł" - być może styl TR wyprze RP. Być może styl TR zmieni się w RP.
Myślę, że z uwagi na komercyjną wagę "parcia do przodu" - szlachetny styl RP przypisany jest do największego/najtrudniejszego wspinaczkowego wyczynu sportowego. I czy wiszą ekspresy czy nie, jest bez znaczenia. Być może stanie się bez znaczenia "wędka" czy "z dołem".
I to właśnie stare, tradycyjne wieszanie ekspresów powinno uzyskać nową nazwę, fakt, że się nie przyjmie świadczy o dezaprobacie na utrzymywanie go. Jeżeli miałby swoją "wagę" to sam by się utrzymał.
Panowie, którym przewodniczy Qbab są ostatnimi wojownikami broniącymi "starych (umownych/nie wiadomo jakich) tradycji" - być może im się uda. Trzymam kciuki.
Adam Kopta