trz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> No i dokładnie o to chodzi - na 38 przejść ze
> znajomością, tylko jedno RP ahahahahaha, ale się
> uśmiałem, to najlepszy dowód, że definiowane przez
> oportunistów RP nie istnieje - można go śmiało
> określać zwolnionym z Tradów mianem DDS.
Ale bzdura... Może Ci być wszystko jedno w kwestii
wiszących ekspresów, możesz nawet być pod tym
względem w większości, ale nie dorabiaj do tego
sofistycznej argumentacji i nie narzucaj niczego innym.
Są tacy, dla których rozróżnienie RP / PP jest ważne.
Ty masz swoje argumenty, oni mają swoje.
Jako człek kulturalny powinieneś szanować osoby
o innych przekonaniach na ten temat, i nie wprowadzać
ich w błąd.
Bo nawet jeśli Tobie zwisa, czy robisz drogę RP czy PP,
są tacy, dla których jest to ważna informacja - nie
wnikając w powody, po prostu ma to dla nich znaczenie.
Pisząc, że zrobiłeś RP (mimo, iż na drodze wisiały ekspresy)
wprowadzasz ich w błąd = oszukujesz ich. Uszłoby, gdybyś tak
napisał przez niedbalstwo, ale widząc ile tekstu poświęcasz
tłumaczeniu prawd swojej wiary - raczej tak nie jest.
Ludzie, którzy wierzą w sens rozróżnienia RP / PP, mogą
być tak samo dobrymi wspinaczami jak Ty, mogą być tak
samo godni szacunku, itd, itp - stosując w swoim wykazie
przejść rozróżnienie RP / PP zrobisz w ich stronę ukłon,
a nie stosując - wypinasz dupę.
Jeśli prawdą jest to co twierdzisz o ujednoliceniu RP / PP,
to dla większości świata Twoje przejścia opisane jako PP
będą tak samo dobre, jakby były zrobione RP.
Jednakowoż, dla pewnej części wspinaczy będzie inaczej -
bo dla nich RP jest lepsze. Ale i tak będą Cię szanować za to,
że zachowałeś (mimo, że dla Ciebie samego to nic nie znaczy)
informację o przejściu PP.
Wspinamy się dla siebie, ale informacje o przejściach
podejamy dla innych.
Wielkie gratulacje za przejścia i robotę ekiperską.
Plus apel o minimum szacunku dla osób mających inne
zdanie.
> Ja na własny użytek będę sobie styl nazywał
> srtututu w skrócie SU, albo SR, albo może ST -
> albo supermegaSU hmmmm - muszę się zastanowić.
>
> A teraz o Wolfgangu - jego dylemat dotyczył tylko
> i wyłącznie Wallstreeta, bo zdał sobie sprawę, że
> nie jest w stanie pokonać drogi klasycznie bez
> wpiętego ekspresa. Czyli co, drogi od 8c w górę
> mają jakiś immunitet?? DLA MNIE BZDURA.
> Na kolejnych realizacjach, a zwłaszcza na tej, z
> której zapamiętał go cały świat - Action, już nie
> było mowy o żadnej wpince z uprzęży. Ekspresy
> wiszące to standard. I nie było mowy o żadnym PP.
>
> Tak oto Wasz i mój demiurg zamordował styl PP
> (tfu! żeby chociaż Black!- Pink kojarzy mi się
> jednoznacznie).
> A że Czesi mają jakąś swoją aberrację - to mały
> naród, trochę dziwaki, nie ma się czym przejmować
> i nie ma powodu żeby iść za ich przykładem. Ale
> jak ktoś chce to może... tylko nie ma z czego
> robić dyżurnego tematu na forum.
>