1.
Jeśli powie, że wjechał polem, to pole z reguły należy do kogoś (niszczenie prywatnej własności - pola), kosztuje drożej niż złamanie zakazu wjazdu (znak z grupy B 3 - 7 - mandat do 100 złotych i DO 6 PUNKTÓW - o których nie wspomniałeś, bo nie jesteś policjantem), a dodatkowo w tej okolicy znajduje się Park Krajobrazowy i jeśli to pole należałoby do Parku - to ma sąd grodzki.
2.
Właściciel pojazdu nie może oskarżyć fotografa z "prawa cywilnego" (chyba chciałeś napisać - z powództwa cywilnego), bo rejestracja samochodu NIE IDENTYFIKUJE ANI KIEROWCY, ANI WŁAŚCICIELA w sposób ogólnopubliczny. A twarzy osób na zdjęciu - nie widać w zakresie "rozpoznawalnym".
3.
Tłumaczenie, że wjechano po rannego kolegę jest najbardziej bzdurnym kłamstwem, które obalić można w minutę. Do wjeżdżania po rannego kolegę służy JOPR, jeśli ranny nie może się poruszać o własnych siłach. Jeśli może się poruszać o własnych siłach, to po co wjechano po niego samochodem? I gdzie jest ranny kolega, jakie miał obrażenia, wynik ekspertyzy/obdukcji lekarskiej?