kolarz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> trener ma sie znac na trenowaniu. ma wspinaczy
> którzy chcą być lepsi i ma im w tym pomóc. Jak dla
> mnie trener może się wogóle nie wspinac bo jego
> podopieczni to już potrafią.
> co innego instruktor który uczy wspinu osoby
> poczatkujace. jest z nimi na skale . w praktyce
> tam gdzie oni walczą o zycie biega dokoła nich.
> Taki gośc musi czuc sie jak ryba w wodzie w
> trudnościach do VI.2 - nie ma mowy o żadnym
> spadaniu!!
> w tym kontekscie poziom wymaganych trudnosci dla
> instruktora musi byc wysoki!!!
Może niejasno się wyraziłem. Trener nie musi prezentować wysokiego poziomu w momencie, kiedy trenuje innych. Natomiast musiał wcześniej w swojej karierze, uprawiać dany sport na poziomie zawodniczym. Tak jest we wszystkich indywidualnych sportach, w których nie ma powtarzalności ruchu (sztuki walki, gimnastyka, ...). Jak można nauczyć kogoś salta, jeśli się go nigdy nie robiło. Wspinaczka wymga stałego doskonalenia techniki, więc trener musi się na tym znać, a nie tylko na treningu siły i wytrzymałości. Poza tym, co powie trener zawodnikowi przed startem, jeśli sam nigdy nie startował - taktyka też wypływa z doświadczenia zawodniczego.
Co do trudności pokonywanych przez instruktora, to się z tym zgadzam.
> pamiętajcie ze taki egzamin jest przede wszystkim
> formą selekcji. jak przyjdzie osiem, dziesięc osób
> to się pewnie okaże, że wiekszosc zda. tzn
> odrzucą osoby co się w ogóle nie nadawały a reszta
> zostanie:-))
Mam nadzieje, że się mylisz.
Bratku