Re: o instruktorstwie cd

Szalony
Nie oceniam ponieważ nie posiadam dostatecznej wiedzy żeby taka ocenę przeprowadzić. Poza tym jeżeli nawet przyjąłbym że W$ zbudował jakiś tam układ to nie za bardzo ufam w to że, kontestatorzy stworzą coś lepszego ( postawa pt. "naszych biją") Mimo że posty niektórych prominentów lub ich reprezentantów są wyjątkowo niepokojąca.
Nie potrafię wytłumaczyc objawów strachu - w relacjach z W$ nie doświadczam strachu. Owszem znam ludzi którzy darzą go niechęcią - nie dociekam dlaczego. Jeżeli chcesz usunąć/zniwelować czyjeś wpływy to najlepszą metodą jest wykreaować własne - znacznie silniejsze, bardziej pozytywne i dające możliwość identyfikacji większej liczbie wspinaczy, instruktorów, działaczy czy kogo tam jeszcze.
Kwestia taktyki - taktyk jest wiele ( teoretycznie możliwe x liczba wykonawców). Wybrałeś taką właśnie, która moim zdaniem sukcesu nie zwiastuje. Pułkownik Redl - inne czasy, inny kontekst i inne znaczenia. PZA to nie armia austro-węgierska. To raczej kiepskie, jak na razie, miejsce do robienia karirery i to w dodatku za wszelką cenę. Ludzie tam pracujący i działający są moim zdaniem powodowani trochę lepszymi motywacjami niż kariera. Inna sprawą moga być jakies sprawy indywidualnej rywalizacji, ścieranie się osobowości.
Nie, nie widzę powodu żeby potraktował siebie jak Redl. To raczej twoje osobiste oczekiwanie.

P.S.
Sądzę, że o większe zamieszanie i szkody powstają w kontekście szkolenia instruktorów przez AWF-y.







Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2007-07-06 23:35 przez AndrzejKo.