Makar jako jedyny broni kolegów i siebie. To chyba nie było najlepsze posunięcie z jego strony. Po co się wdawać w takie dyskusje (ku uciesze gawiedzi). Niestety dużo osób może przytoczyć różne fakty i cała obrona na nic się nie zda. Prawdziwe, czy nie. W każdym kłamstwie jest część prawdy.
Uważam iż próbując bronić środowiska należy czasami zacisnąć zęby i .... skupić się na twardych argumentach, pomysłach rozwiązania sporu, pokazania iż będzie lepiej.
Oczywiście uważam iż nie trzeba być mistrzem i mieć super wykaz (aczkolwiek udany wycof bardziej cenię niźli udaną wspinaczkę) , aby być bardzo dobrym instruktorem. Przede wszystkim trzeba być dobrym pedagogiem, lecz będąc "wrakiem" wspinacza nie da sie przekazać wiedzy w sposób pełny i właściwy.
</b> Jestem zwolennikiem bardzo poważnej unifikacji i myślałem iż ostatnie lata coś zmienią. </b>
Pamiętam jak koledzy instruktorzy darli łacha z jednego z nich, jak nie potrafił podejść po linie z użyciem gri-gri.
Żeby nie było rzecz cała toczyła się podczas egzaminu na kursie instruktorskim.
Kilka lat wcześniej ten sam człowiek próbował wyciągnąć ode mnie wiedzę tajemną podczas egzaminu w Betlejem. Całe szczęście Makar (wielkie dzieki) mnie przeegzaminował w normalny sposób, a ów Mistrz w tym czasie wdał się w polemikę ze swoimi kolegami - przecież tylko on znał rozwiązanie. Słyszałem od mojego znajomego iż podczas takiego egzaminu odpowiadał u niego z wykresu żelazo-wegiel. Paranoja.
Czy tacy ludzie powinni szkolić naszych kolegów z klubu, znajomych, dzieci??
<b> Czy nie powinni zostać wyeliminowani podczas unifikacji? </b>
Historyjka 2 - wszyscy drą ze mnie łacha jak mówię u kogo sie szkoliłem na kursie skałkowym. Każdy wiedział iż Ten intsruktor prawie niczego mnie nie nauczył. Był jednak tolerowany przez KS. Dlaczego?? - ponieważ był wielkim wspinaczem i przytłaczał swoim nazwiskiem.
Historyjka 3 - (nawet polemika w Górach ) Instruktor został ukarany za samo pomówienie przez niezrównoważoną kursantkę. Nie pasował Adalbertowi, a ten zachował się jak Ziobro. Prawie przyszykował gałąź dla niego.
Histroryjka 4 ....
Mógłbym tak długo, i to tylko z autopsji. Żadne tam historyjki z trzeciej ręki
Czy można bronić środowiska, które samo siebie nie "zlustrowało"?.
Jak obrzucą gównem twojego kolegę z bractwa to na pewno tobie też się dostanie. Ile razy można pryskać perfumami?
Pozdro
Marek