wfh Napisał(a):
> jesli decydujesz się __zrobić__ drogę, ale chcesz
w kwestii formalnej - na wędkę się dróg nie robi :-)
> chwilę zrestować i nikomu przez te 15 minut nie
> blokujesz miejsca, to w czym problem?
W tym, że nie wiesz na pewno (czy nie blokujesz).
Są typki asertywne i komunikatywne, co to bez
mrugnięcia okiem podejdą i zapytają, czy mogą się
wbić na dróżkę, a są też tacy, którzy z daleka widząc
wiszącą wędę, odpuszczą sobie.
W rejonach (i porach dnia / roku) innych niż jakieś
totalne odludzie wyznaję taką zasadę, że ściągam
linę jak najszybciej po zrobieniu drogi, a jeśli
wędkowanie, to efektywnie i z życiem, bez przestojów.
Rest po ściągnięciu liny. Konsekwencje niestosowania
się do tego typu zasad najlepiej widać na warszawskiej
ściance wspinaczkowej przy Nowowiejskiej. Tam często
bywa, że wszystkie drogi są zajęte, a nikt się nie wspina.
Stoją se ludzie medytując pod drogami, przywiązani
do lin, albo w trakcie pięciominutowego przywiązywania
się. Atmosfera jest niby spoko, nie ma pośpiechu, więc
trochę głupio by mi było latać między ludkami i kogokolwiek
ponaglać. Niemniej zasada: albo się wspinasz, albo
odchodzisz od ściany - wydaje mi się słuszna tak na
panelu, jak i w skałkach typu Rzędki.
> gdyby ktoś był pod drogą, gdyby ktoś rzucił hasło,
> że chce iść, ściągnęlibyśmy linę z miejsca
> o 17 pod Lechworem mocno się przerzedziło i przez
> ten kwadrans nikt się nie rwał do tej drogi
Nie wiesz na pewno, to, że nie przyłaził i nie nagabywał
o niczym nie świadczy.
> kominiarz wspinanie jak każdy sport niesie ryzyko,
> grunt, żeby je eliminować i tu się z Tobą w 100%
> zgadzam
> chciałam tylko oczyścić swojego kolegę z zarzutu i
> to mi wystarczy
> w skałach bywa tłoczno, ale wspinanie ma być
> przyjemnością
Będzie większą, gdy wspinacze narzucą sobie
ciut samodyscypliny :-) Do której należy nie tylko
jasna zasada pierwszeństwa wspinających
się z dolną, ale również unikanie zbytecznego
wiszenia na drodze (czy to liny, czy to wędkarza).
Chyba, że na totalnym odludziu. Ale w Rzędkach
to by musiała chyba nastąpić zagłada nuklearna.
Pozdrawiam -
Kominiarz