szczepan2 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kilka spraw:
>
> 2) Skąd chory(!) pomysł pierwszenstwa wspinających
> z dołem. Pierwszeństwo mają WSPINAJACY i juz
> czekajacy w kolejce.
Nie, no tak, to chyba kwestia zwykłej kultury.
Sam pomysł jest akurat zdrowy
i chyba raczej wzięty z cokolwiek innych sytuacji i dotyczy zasad bezpieczeństwa a nie kultury,
znaczy głównie dwóch:
b) dwóch wspinaczy - pierwszy na górze wiesza wędkę
a drugi na dole wspina sie z dołem.
ten na górze założył wędkę, krzyczy "uwaga lina" a ten na dole już jest w połowie
drogi więc krzyczy "K...A NIEEEE". Ten na górze grzecznie idzie szukać innej drogi,
bo rzucanie liny w tej sytuacji to jak dal mnie czysty kryminał.
a) wynikająca z powyższej - ten na dole właśnie zaszpeił sie i usłyszał "możesz iść".
Ten na górze krzyczy "uwaga lina".
Pierwszeństwo ma ten na dole, jako takie przedłużenie zasady a) o pewną ostrożność,
przynajmniej mnie tak uczono i uważam to za absolutnie słuszne.
No chyba że ten na dole ostentacyjnie zignorowal ostrzeżenie czekającego na dole
"my tu teraz wieszamy wedkę".
Wtedy się nap...ją po gębach czyja droga,
to już poprostu kwestia kulturki właśnie
i to jakoś tak na poziomie szkoły podstawowej.
W sytuacji tu opisywanej jest jak dla mnie jeden niuans:
a) ten co szedł dołem szedł inną drogą niż ten wędkujący
więc co za problem "pierwszeństwa"?
Nie można po zrobieniu Lechwora z dołem poprostu zejść?