kominiarz Napisał(a):
> Nieużywanej?? Czyli że sobie wisi i czeka na
> rybkę?
> Zdejmować na ogół nie ma po co, ewentualnie można
> odgarnąć i zaczepić pod kątem, żeby się nie
> pałętała
> po chwytach. Ale nie mów, że czekasz przy tej
> nieużywanej wędce aż się zjawi właściciel, żeby
> się go zapytać, czy się możesz wbić na drogę..
nie, raz była "niczyja" (o czym najpierw musiałam się solidnie przekonac i obskoczyć dookoła wszystkie okoliczne kąty z zapytaniem "czyja to lina"). pozwolilam sobie na moment ją zdjąć i za chwilę powiesiłam ją tam znowu.
>
> > kategorycznie. należy poprosić,
> > ludzie na pewno się zgodzą. widzialam juz
> kilka
> > nieprzyjemnych scen "nawracania na siłę"
> wędkarzy
> > i to źle świadczy o nawracających bucach
>
> Często o stopniu "nieprzyjemności sceny" decyduje
> ignorancja wędkarza. Sporo wspinałem się na
> wędkę,
> a częściej jeszcze zostawiałem ją np. żonie. Gdy
> ktokolwiek chciał prowadzić, ustępowałem bez
> słowa.
> I uważam to za normalne.
>
ja tez ustepowałam, ale nie uważam, że miałam taki o b o w i ą z e k. robilam to jakoś tak z szacunku dla faktu, którego wcale nie mialam obowiązku żywić do ludzi. gdyby cham zażądał, albo sam mi zdjął bez pytania, to by po ryju dostał z liścia.