Oczywiscie, to normalne, ze w materialach reklamowych, czy tez ogloszeniach nie umiescisz pelnej informacji. Jednak skoro w reklamach lekow tez majacych wplyw na ludzkie zycie i zdrowie mozna odeslac przed uzyciem leku czlowieka do skontaktowania sie z lekarzem lub zajrzenia do ulotki, to mysle, ze nie ma tez najmniejszego problemu, aby w ogloszeniu o wyprawie podac linka do strony www z informacja o wyprawie, zakresie odpowiedzialnosci organizatora, zagrozeniach i kwalifikacjach do odbycia wyprawy.
Ja nie jestem za tym, aby wszystko bylo prawnie regulowane, az do najmniejszej pierdoly. Natomiast jak wchodze na strony kogos, kto organizuje wyprawy i nie ma tam tego typu informacji, a jedynie zachety typu 'Nie martw sie, jak nigdy nie byles na takiej wyprawie - podzielimy sie z Toba doswiadczeniem,' to budzi to moje podejrzenie.
A poza tym, to okazuje sie, ze jednak mozna sie troche przylozyc. Wchodzisz sobie na strone www.wyprawy.net. Na poczatku wita Cie komunikat: 'Uwaga! Ta strona zawiera informacje, wykorzystanie ktorych moze powodowac zagrozenie zycia i zdrowia. Wchodzisz na wlasna odpowiedzialnosc.'
Wchodzisz sobie do opisu wyprawy na Matterhorn:
[
www.wyprawy.net]
Masz od razu jasna informacje:
'ZAGROŻENIA:
Choroba wysokościowa, spadające kamienie, ekspozycja.'
W opisie wyprawy sa jasne informacje o potencjalnych zagrozeniach:
'WYPRAWA
Matterhorn jest górą mikstową. Najłatwiejsza droga na szczyt (grań Hörnli) wyceniona jest na III+. Może nie jest to dużo, ale trasa wiedzie przez urwiska i jest bardzo krucha, co jest szczególnie niebezpieczne w zejściu. [...] Dodatkowym problemem jest spory tłok i kolejki w trudniejszych miejscach. Jednak największym zagrożeniem jest brak stabilnej pogody [...] Ostatnie 470 m. to wspinaczka po dosyć kruchej skale, w dodatku w dużej ekspozycji. Bardzo ważne jest dobre przygotowanie fizyczne, ponieważ tam, wysoko nie ma miejsca na odpoczynki, a narastające zmęczenie może być przyczyną wypadku! [...] Jednak radość ze zdobycia góry będziemy przeżywać dopiero na dole, po udanym zejściu. Jak pokazują statystyki większość wypadków zdarza się właśnie w zejściu, dlatego musimy zachować szczególną ostrożność!'
Oczywiscie wycialem tu fragmenty, ktore mowia tylko o zagrozeniach - sa tam rowniez informacje o tym, dlaczego warto sie wybrac z nimi na te wyprawe. I co najwazniejsze, od razu mowia jasno i wyraznie, ze nie kazdy moze wziac udzial w wyprawie:
'Jeżeli chodzi o możliwości udziału w wyprawie na Matterhorn, to dodatkowym wymogiem (oprócz bardzo dobrej kondycji) jest umiejętność prowadzenia dróg w skałach o trudności V (piątka to bajka, więc chyba nikt się nie wystraszy?). Podlegać to będzie sprawdzianowi przed wyjazdem.'
Co do tego, ze reklama ma zachecac, a nie odstraszac, to ja nie mam tu zadnych obaw. Jesli chodzi o perswazje tego typu reklamy, to wcale nie jest ona zniechecajaca. Wspominanie o niebezpieczenstwach niektorych moze zachecac do ich pokonywania (co? ja nie dam rady?). Wspominanie o tym, ze nie kazdy moze wziac udzial w wyprawie jest zwiazane z regula niedostepnosci - towar niedostepny i dla 'wybranych' budzi wieksze zainteresowanie niz towar zalegajacy na polkach. Poza tym w obecnych czasach nikt juz nie slucha sprzedawcow zachwalajacych pod niebiosa swoje produkty i uslugi. Znacznie wieksze zaufanie budza ci, ktorzy mowia nie tylko o zaletach (walory wyjazdu), ale rowniez o potencjalnych wadach (zagrozenia i potencjalne niebezpieczenstwa). Wiekszy skutek odnosi wiec reklama mowiaca o wszystkich stronach wyprawy, gdyz budzi ona zaufanie.
Okazuje sie wiec jednak, ze jak ktos chce, to potrafi.
--
ml