14 lut 2007 - 09:58:32
|
Zarejestrowany: 17 lat temu
Posty: 21 |
|
wpierw zakladalem, ze nie ma pojebanych ludzi. wy mi skutecznie wylozyliscie, ze sa. OK.
zasady moralne, prawne i inne = "taksowkarz" jest za nich odpowiedzialny.
przeciez do cholery musza byc jakies granice tego cyrku, bo to kolejny absurd!
trzeba znalezc jakis kompromis.
jestem za Ciebie odpowiedzialny, jesli realizujesz cel wymieniony w naszej umowie. cel, co do ktorego sprawdzilem wczesniej, ze masz ku temu odpowiednie kwalifikacje. jesli wladujesz sie gdzie indziej i tam sie wyjebiesz - to juz nie moj problem!
wiadomo, ze kazdy decyduje sam, gdzie sie laduje (i kiedy i gdzie sika, droga Lauro), ale "taksowkarz" nie powinien w innym wypadku brac odpowiedzialnosci za takich ludzi. inaczej, no wlasnie, to robimy szkolne wycieczki.
po drugie kto i jak ma sprawdzac, czy cel Cie nie przewyzsza? pierdole czy to bedzie przy KW. wymienilem te chwalebna instytucje dla przykladu. kto ma to robic? "taksowkarz"? jesli tak, to tak naprawde wszystko sprowadza sie do tego samego, bo w firmie, na ktora tak najezdzacie od kilku dni (patrz -> lat) tez nalezy wypelnic rubryczke - doswiadczenie gorskie, gdzie skrzetnie wypisujesz gdzie byles i jakie drogi zrobiles.
wiec po co pierdolic teraz kilka dni na tym forum, jak wszystko sprowadza sie do tego samego?
szkoda czasu. i Twoich cennych przemyslen na klopie.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty