To nie absurd. Mozesz jechac w Alpy, tam zalapac robote. Poznasz lokalsow, zaczniesz poznawac teren, zaczniesz sie wspinac w okolicach, zarobisz kase na powazne kursy, nauczysz sie jezyka lub go podszlifujesz. Polski student w lecie ma 3 miesiace wakacji. W ciagu tych wakacji wiele mozesz sie nauczyc. Polska jest juz w Unii. Granice sa otwarte. Doswiadczenie wspinaczkowe zdobywa sie tylko i wylacznie podczas wspinaczki a to oznacza wiele dni spedzonych w gorach. Jezeli sie wspinasz z "doskoku", tak od czasu do czasu, to lepiej wydaj te pare zlotych u Eurosow na licencjonowanego przewodnika i schowal swoja chora dume do kieszeni. Korona ci z glowy nie spadnie wspinajac sie z przewodnikiem. Wrecz przeciwnie.