zle mnie odczytaliscie. doskanale znam zasade partnerstwa w gorach. ale rzecz w tym ze tak naprawde kazdy polega na swoich umiejetnosciach. a przynajmniej powinien. nie wyobrazam sobie sytuacji gdy cos sie dzieje a ja z blagalnym wzrokiem patrze sie na partnera i pytam co robic. to w tym sensie pisalem ze trzeba liczyc na siebie. zespol to jednosc. ale jest on warty tyle co najslabszy czlonek zespolu.