12 lut 2007 - 21:26:41
|
Zarejestrowany: 17 lat temu
Posty: 28 |
|
Er-Murazor Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Natomiast to, czy prokurator dobierze się
> balcerzakowi do dupy to kwestia dla mnie wtórna.
> Ponieważ to nie wróci życia nikomu i jestem więcej
> niż pewny, że również nie wyeliminuje takich
> wypadków na przyszłość.
Niestety, mamy powtórkę z nie tak odległej historii. Prokurator nie dobierze się do dupy Piotrowi Balcerzakowi, bo nie będzie miał jak. W sensie prawnym jak i dosłownym.
Pan Balcerzak za niedługo będzie przedstawiany jako bohater i człowiek honoru - zrezygnował z ataku szczytowego i zajął się kontuzjowanym świeżo opierzonym młodszym partnerem. W dodatku doprowadził bezpiecznie rannego do bazy w Zermatt. Czyli, jakby nie patrząc,uratował chłopakowi życie.
A pozostali:
Byli niedoświadczeni i niepotrzebnie ryzykowali.Popełnili masę błędów. Pewnie idąc na Matterhorn byli już martwi.
Mniej więcej tak pisał pewien pismak w Polityce, w tym pamiętnym "Elbrus- Uszba,sierpień 2005", oczywiście pod dyktando Piotra Balcerzaka. Bo przecież to była wyprawa partnerska - każdy decyduje o sobie.
A jak ktoś jest cieciem,to jego sprawa.
Pytanie: tylko kto tego ciecia zachęcił do wyjazdu? Oprócz odpowiedzialności cywilnej istnieje jeszcze odpowiedzialność moralna.
Zapewne teraz winę za tę tragedię zrzuci się na doświadczonego alpinistę, mam na myśli Sławka.
I taka będzie analiza przyczyn tego wypadku.
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty