Er-Murazor Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> witam
>
> zdanie na temat wyjazdów organizowanych przez P.B.
> mam wyrobione. głównie z tego powodu iż byłem
> uczestnikiem wyjazdu zimowego na elbrus. nie będę
> od razu pisał czy jest to zdanie pozytywne,
> negatywne czy ambiwalentne, bo nie w tym rzecz.
>
> wyjazd był udany, wszyscy weszli na szczyt.
> uczestniczył w nim sławek, który zginął na macie.
> szkoda chłopa bo był to zacny człek.
>
> tak się składa, że w te wakacje byłem również na
> macie. poznałem na nim Izę, która tragicznie
> zakończyła swój wyjazd spadając do żlebu. znam
> szczegóły tego wypadku. rozmawiałem ze wszystkimi
> osobami, które towarzyszyły izie w jej ostatniej
> wspinaczce (ja z przyjaciółmi szedłem zaledwie
> kilkadziesiąt minut przed Izą)
>
> dlaczego o tym piszę? otóż dlatego, iż moim
> zdaniem takie tragedie najczęściej nie są
> zero-jednykowe, czarno-białe. w 99% przypadków nie
> sposób wydać jednoznacznego werdyktu. po prostu
> bardzo rzadko są to sytuacje typu: "prowadzący
> białe volvo potrącił na pasach matkę z dzieckiem.
> w wydychanym powietrzu sprawca miał 4,5 promila
> alkoholu". to po prostu nie jest takie proste i
> oczywiste
>
> na koniec dwie różne sytuacje:
> 1. zimowy wyjazd, w którym uczestniczyłem z
> extrekiem na elbrus - gdyby podczas tego wypadu
> zginął Sławek w moim odczuciu nie można by tym
> faktem obciążyć piotra.
> 2. wyjazd, na którym zginęła Iza - uważam, że
> organizator może być moralnie oceniany bardzo
> negatywnie jako osoba, która nie spełniła
> pokładanych w nim przez Izę nadziei
>
> pozdrawiam
Jeżeli organizator wyjazdu, w którym brała udział Iza jest legalnym przewodnikiem i czegoś niedopatrzył, jest spora szansa na to, że poniesie konsekwencje. Jeżeli był tylko koordynatorem "partnerskiego wyjazdu", to nie posiesie żadnych konsekwencji. Za jakiś czas pewnie zowu kogoś wyciągnie w góry i znowu nie spełni pokładanych w nim nadziei... Wypowiedzi uczestników wypraw Extreka z tego wątku nie pozostawiają wątpliwości, że przynajmniej część osób traktowała Piotrka jako doświadczonego alpinistę, przy którym mogą się czuć bezpiecznie.
p.s. Trudno kogokolwiek obwiniać za śmierć Sławka, bo on akurat był doświadczonym alpinistą (działał w KW Trójmiasto). Czego nie można powiedzieć o towarzyszących mu osobach oraz o tych, ktorzy zginęli na Ushbie...