12 lut 2007 - 19:08:05
|
Zarejestrowany: 17 lat temu
Posty: 12 |
|
witam
zdanie na temat wyjazdów organizowanych przez P.B. mam wyrobione. głównie z tego powodu iż byłem uczestnikiem wyjazdu zimowego na elbrus. nie będę od razu pisał czy jest to zdanie pozytywne, negatywne czy ambiwalentne, bo nie w tym rzecz.
wyjazd był udany, wszyscy weszli na szczyt. uczestniczył w nim sławek, który zginął na macie. szkoda chłopa bo był to zacny człek.
tak się składa, że w te wakacje byłem również na macie. poznałem na nim Izę, która tragicznie zakończyła swój wyjazd spadając do żlebu. znam szczegóły tego wypadku. rozmawiałem ze wszystkimi osobami, które towarzyszyły izie w jej ostatniej wspinaczce (ja z przyjaciółmi szedłem zaledwie kilkadziesiąt minut przed Izą)
dlaczego o tym piszę? otóż dlatego, iż moim zdaniem takie tragedie najczęściej nie są zero-jednykowe, czarno-białe. w 99% przypadków nie sposób wydać jednoznacznego werdyktu. po prostu bardzo rzadko są to sytuacje typu: "prowadzący białe volvo potrącił na pasach matkę z dzieckiem. w wydychanym powietrzu sprawca miał 4,5 promila alkoholu". to po prostu nie jest takie proste i oczywiste
na koniec dwie różne sytuacje:
1. zimowy wyjazd, w którym uczestniczyłem z extrekiem na elbrus - gdyby podczas tego wypadu zginął Sławek w moim odczuciu nie można by tym faktem obciążyć piotra.
2. wyjazd, na którym zginęła Iza - uważam, że organizator może być moralnie oceniany bardzo negatywnie jako osoba, która nie spełniła pokładanych w nim przez Izę nadziei
pozdrawiam
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty