12 lut 2007 - 09:26:50
|
Zarejestrowany: 17 lat temu
Posty: 28 |
|
>
> Totalnym idiotyzmem jest tutaj to, ze namawia sie
> ludzi do stworzenia nieformalnej grupy w celu
> obnizenia kosztow wyprawy, nie bierze za nic
> odpowiedzialnosci, a uczestnikow jasno i wyraznie
> nie informuje sie o wszelkich mozliwych sytuacjach
> i niebezpieczenstwach zwiazanych z wyprawa. W
> dodatku niczego sie od nich nie wymaga. Mamy wiec
> w efekcie nieformalna grupe ludzi, o ktorych wrecz
> nic nie wiadomo. Nie wiadomo, jak zachowuja sie w
> sytuacjach kryzysowych. Czy w ogole mieli do
> czynienia z tego typu dzialalnoscia gorska. Czy
> wiedza, jak wyglada ratownictwo ze szczelin
> lodowcowych. Czy wiedza, jak udzielac pierwszej
> pomocy. Czy ukonczyli szkolenia lawinowe. Czy w
> ogole potrafia przewidziec zalamania pogody. Czy w
> ogole maja jeszcze mase innych umiejetnosci, o
> ktorych ja sam na razie nie mam pojecia. Posrane
> to jakies. Albo po prostu nowoczesny zaklad
> pogrzebowy - przekrec sie z nami w przepieknej
> scenerii...
>
> Pozdrawiam,
> Marcin Lisiecki
>
Marcinie, masz całkowitą rację - trafiłeś w sedno sprawy. Piotr B. dobiera sobie do składu (dla siebie) zawsze kogoś z jakim takim wyszkoleniem wspinaczkowym, reszta to jest pospolite ruszenie.
Przed "wyprawą" nie stosuje żadnych sprawdzianów wspinaczkowych, np. w Jurze czy też w Tatrach. Nie ma żadnych licencji przewodnickich - jest to czysta (a raczej brudna) amartoszczyzna. Jego wyjazdy są organizowane na zasadzie firmy cateringowej - prokuratura jest w tym przypadku bezsilna. Co nie omieszkał zaznaczyć nijaki "gkubek".
Nie możesz pisać w tym wątku ponieważ został on zamknięty