jkch Napisał(a):
> Kochani, czyżby do tego stopnia udzieliły się Wam
> chorobliwe obsesje obecnej władzy?
> Czy Wy już kurwa nie potraficie funkcjonować bez
> prokuratury!!!
Ktoś tu już pisał o tym, że na samodzielne
zorganizowanie jakiegokolwiek wyjazdu
w trudno dostępne miejsce trzeba poświęcić
masę czasu. Niby czemu jakieś mniej lub bardziej
formalne biuro turystyczne nie miałoby tego robić
dla swoich klientów - za ich pieniądze?
Powiedzmy, że taki ekstrek zorganizuje
wycieczkę do podnóża jakiejś góry - i za to
klienci zapłacą, a potem, gdy wycieczka znajdzie
się pod ścianą - każdy będzie odpowiadał za siebie.
Chyba można rozdzielić usługi transportowo-
logistyczne od wspinaczkowo-przewodnickich?
Czyli: zapłaciłem gościowi za organizację i przejazd,
dowiózł mnie na miejsce, i w tym momencie ja go
przestaję uważać za jakiegokolwiek "opiekuna
wycieczki" i - jeśli mam taką ochotę - mogę się
z nim związać liną jak z równorzędnym partnerem.
A to, że był już na tej górze i coś tam o niej wie -
to tylko trzeba mu, jako partnerowi, zaliczyć
na plus. Ja w takim układzie niczego złego nie
widzę. Pod warunkiem, że kwestie tego za co
się płaci i co się później robi, są wyraźnie rozdzielone.
Głupotą jest wchodzenie na Matta czy Ushbę bez
odpowiedniego przygotowania. Dopóki jednak nikt nie
udowodni pracownikom ekstreka, że udawali
przewodników, dopóty można ich oskarżać jedynie
o głupotę i brawurę - a na to nie ma jeszcze paragrafów.
Myślę, że prokurator dobrze zrobi przesłuchując
byłych klientów ekstreka pod kątem tego, czy mieli
świadomość za co dokładnie płacą.