ale ja ide dzis :) odpowiadajac na pyt gdzie byłam. to sie chyba nazywa stokówka i jest pod kielcami. w koncu moglam pojechac tylko na jeden dzien ale i tak było super. panel mi sie podobał- w skałach sie zakochałam ;)
na loty sie nie odwazyłam ale zrobiłam IV i V+ choc przyznaje ze V była z jednym blokiem ;)czyli nie zaliczyłam jej ... jeszcze nie doszłam do siebie po tym wyjeździe- pierwsza trasę zrobiłam z takim strachem...po czym sprawdziłam ze chwyty sa pewniejsze niz na panelu ;)
moje kolana wyglądaja jak kolana małego łobuza- siniak na siniaku i pomiędzy zadrapania :) wciaz zapominam o tym ze mam nogi i do tego jakiś taki głupi odruch wdrapywania sie czasami na kolanach ...ups ;)
teraz paluszki trzeba poćwiczyć i przygotować na małe chwyty no i równowaga moja pozostawia wiele do zyczenia- balansowanie ciałem to nie jest jeszcze moja mocna strona, podejrzewam nawet o jakies głupie zagrania mój błędnik ;)