Przypomniała mi się sprawa w sądzie, gdzie pracodawca kwestionował zwolnienie lekarskie wystawione przez ginekologa z rozpoznaniem zapalenia płuc. Na zdrowy rozsądek wydawałoby się to dziwne - co ma ginekolog do zapalenia płuc.
A i owszem, ma. Otóż sąd w wyroku stwierdził, że nie można kwestionować ogólnej wiedzy medycznej wyniesionej ze studiów medycznych tylko dlatego, że lekarz rozpoznajacy chorobę ma inna specjalizację niż rozpoznana choroba.
Tym bardziej w przypadku zaświadczenia od braku przeciwskazań na kurs myślę, że nikt nie będzie kwestionował zaświadczenia od lekarza rodzinnego lub ogólnego. Więc daj sobie spokój z tymi badaniami i załatw to szybko i bezboleśnie u innego lekarza jak sportowy. Bo ten może być po prostu przewrażliwiony i "skrzywiony" zawodowo przez kontakt z wyczowymi sportowcami, gdzie ten zakres badań jest pewnie standardem.