Oczywiscie popieram uwagi o obiektywach typu zoom do lustrzanek.
Tu zreszta jest problem polityki cenowej np. Canona,
ze obiektywy juz niezle sa drozsze niz te najtansze,
i wydaje mi sie ze do Nikona srednio-tanie obiektywy sa nieco strzejsze niz analogiczne cenowo do Canona.
Z tym ze nie ma reguly, co konstrukcja to niewiadoma, lepiej popytac fachowcow,
np. na gieldzie, tam tez za pare zl mozna sptrawdzic ostrosc obiektywu na brzegu kadru (w srodku wszystkie sa ostre).
Staloogniskowe szklo nawet Zorki moze dac na przyslonie 4 lepsza ostrosc niz tani zoom na przyslonie 8 (byleby Zorka nie szarpala migawka).
Poza tyj wasrto ku[powac taki aparat by ie pekac potem sciaie nad soptrzxetem
tylko mysoec o zdjecach i bezpieczenstwie.
Zoomy do 1000 zl sa naprawde ostre dopiero przysloniete do 8,
obiektywy stalogniskowe trzymaja ostrosc na 4 (standard).
Te drozsze sa za to duze i ciezkie.
Ruskie stale obiektywy nie musza byc zle,
maja zle wyciemniony srodek, czyli lagodza kontrast o 20 -30- procent.
Na lekko Olympusy mju,
jak jestes trzecim fotografujacym to lustrzanki i dobry film.
Plus filtr skylight (dawne ORWO mniej przyjmowalo UV i ten problem byl mniejszej wagi, udawaly sie nawet zdjecia z Himalajow, ktotre na porzadnych slajdach wyszlyby dzis fioletowe; juz w Morskim Oku dobry film bez filtru daje silne zaniebieszczenie ). Plus oslonka sloneczna gumowa
(boczne slonce silnie oslabia kontrast i cholera wie jak sie w srodkui odbija taka wiazka swiatla, powstaja tez tzw. blicki).
No i filmy - nie najtansze.
Regula, sklepowa cena filmu powinna byc drozsza od wywolania w porzadnym punkcie.
Natomiast jest generalna zasada -
zeby miec zdjecia trzeba fotografowac, a nie tylko miec aparat.
Nic ci po lustrzance ktorej boisz sie (obawa o zniszczenie lub nie masz sil) wyciagac z plecaka.
Wtedy tylko kompakt, nawet jakikolwiek, byle nie za skomplikowany.
Glazek