dzieki dzieki! :)
ja tez mialem rozne przygody z tym barkiem! bylem u jakiegos profesorka z AWF...ale po tej wizycie bylo jeszcze gorzej! leczylem sie przez pewien czas u takiego jednego pokemona i troche pomoglo (moze gdybym wiecej cwiczyl - tak jak kazal pokemon - wynik byl by lepszy?! nie wiem...), ale mam wrazenie,ze to nie tylko wiazadla (o tym, ze to wlasnie one powiedzial mi kiedys "znajomy" rehabilitant oraz potwierdzil to pokemon)! dlatego chce udac sie do jakiegos "fachowca" i zrobic wszyskie mozliwe badania barku, zeby stwierdzic co mu tak naprawde dolega (na ostrym dyzurze w szpitalu nic konkretnego mi nie powiedzieli, poza trdycyjnym "nie wspinaj sie")!
denerwuje mnie to strasznie! moc jak na mnie rosla mi straszliwa, a tu pewnego razu na scianie trach i ostry bol w braku!!!! ja glupek zamiast przestac sie wspinac na gora miesiac i udac sie do lekarza zaczalem smarowac i ladowalem dalej (na scianianie, dragu...wiecej i wiecej...), az zaczal mi "wypadac bark" (kosci ramienia zaczely mi sie przesuwac wzgledem kosci braku - na szczescie same wracaly na swoje miejsce)!!! wlasnie wtedy stwierdzilem, ze chyba lekko przegialem i trzeba zaczac sie martwic (niestety troche pozno)!
no coz...w przyszlu poniedzialek (moze uda sie ustawic na ten) ide do dr. Tramsia i zobaczymy co da sie z tym zrobic... mam nadzieje,ze uda sie go "wyremontowac" i znowu bede mogl sie wspinac! zobaczymy... psycha zeszla mi totalnie i nawet jak szybko wylecze ten bark to dluga bede sie bal zawisnac na tym barku na dragu...oj dlugo...
no i mam nadzieje, ze starczy mi kapuchy na ten "remont" (pierwsza wizyta 100 zetow, a pewnie bede i nastepne)!
dobra koniec wykladu... :P
pozdro.
artur