Też ma rozwalony bark już od paru lat.
Także wiem co czujesz.
Ja przestałem przez to chodzić po jaskiniach.(za zimno, ciasno ;>)
Teraz się wspinam ale strasznie uważam.
Niestety nie pomogę Ci z lekarzmi.
Z tego co się dowiadywałem swego czasu jedyną możliwość wyleczenia urazu stawu barkowego jest operacja.
Ja nie zaryzykowałem operacji za bardzo się bałem że lekarze coś spieprzą.
Swego czasu konsultowałem się z różnymi lekarzami ale wszyscy mówili mi to samo.
Spróbowałem medycyny niekonwecjonalnej i na razie się trzymam.
Co do wspinania to niestety nie mogę wspinać się dynamicznie wszystko statycznie i unikam "wychładzania" ręki.(mógłbym tak jak wielu kolegów z urazami napisać książkę jak się wspinać z urazami i unikać dalszych kontuzji)
Następną rzeczą jest psycha podczas prowadzenia nad którą trzeba po kontuzji nieżle się na pracować.
Jeżleli byś miał pytania to napisz.
Durzo Ci nie pomogłem ale przynajmniej nie jesteś sam.
pozdrawiam i trzymaj się