Cofnął pan wspinanie w Polsce o kilkdziesiąt lat. Mój post jest anonimowy bo w moim życiu wiele zależy od opini pańskich przyjaciół (niestety konformizm). Cała szeroka popularność wspinania na świecie opiera się na rekreacyjnym wspinaniu w skałkach, podczas gdy rozporządzenie umacnia pozycję instruktorów przygotowujących do szkolenia w Tatrach (o dziwo tzw. kurs skałkowy!?) bo kto chciałby się szkolić na kursie bez otrzymania potem papierka - karty wspinacza. Oznacza to brak chętnych na szkolenia wspinaczki na drogach obitych - czyli takiej jaką potem uprawia 99% wspinaczy. W końcu Taternicy to mały odsetek.