Wydaje mi sie, że w naszych warunkach praktycznie nieodróżnialne jest RP od PP i nigdzie nie ma wzmianki o kims, kto poprowadził drogę PP. To jest wymysł angolów, nudzących się na ichnich grit-ach. jeszcze tego brakowało, żeby u nas wprowadzic rozróznienie na RP, PP, jo-jo i hang-dogging. (są subtelne róznice czy dozwolone jest po odpadnięciu zjechanie do ostatniego wpietego przelotu czy podstawy ściany....no comment) Zostawcie rozważania nad stylem i łójcie wszystko od razu z dołem. Jak nie pójdzie, trudno.....:)))
pozdrawiam
vert