fizjologiem sportu może i nie jestem ale z konieczności obycia się z fizjologią, patofizjologią jak i wszelkich biochemicznych przmian zachodzących w układzie kostno-mięśniowym i każdym innym w człowieku przyznam rację temu co wyczytałeś w w.w. książce (gdybyś mógł podać namiary na nią również i mnie...)
okres restu jest jak najbardziej wskazany szczególnie jeśli chodzi o odbudowę a raczej powrót do stanu ponownej używalności wszelkich ścięgien, więzadę itp. przecież każde większe obciążenie podczas treningu sprawia że nawet w minimalnym stopniu wytwarzają się substancje zapalne które w pośredni lub bezpośredni sposób działają tak że Cię niszczą gdy Ty właśnie budujesz, wzmacniasz inną część organizmu...więc trzeba wypośrodkować, wszystko w grznicach rozsądku i możliwości :)
tak mi się wydaje że ten rest tak długi po każdym treningu i obciążenia coraz większe to raczej rzeczywiście bardziej pod kątem siłki...a czy na wspin to się aż tak przekłada? nie sądzę.
prawdą jest że co jakiś czas szczególnie po takim treningu przez duże T to i wspinaczom rest odpowiednio długi jest wręcz niezbędny, i nie trzeba mieć tu lekarskiego skończonego ani żadnego innego chujostwa, sama po sobie zauważyłam że po tych paru tyg. intensywnego Treningu porzebny mi "odpoczynek" (nie chodzi o siedzeniu na laurach), nie tylko po to żeby jak to mówiła Ś.P. moja prababcia żeby żółtko doszło do siebie (mięsnie przysfoiły sobie te wszystkie enzymatyczne przeminy na które tak cięzko pracowalam) ale żeby WŁAŚNIE cała reszta się zregenerowała...
a potem powrót z nową...lepszą...większą mocą :)))
pozdrawiam
Powerpuff Girl