SPLech Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A z
> patentów to pamiętam instruktora,który brał
> półlitrową butelkę wody na cały dzień,żeby za dużo
> nie dżwigać a jak mu się skończyła to napełniał
> wodą ze strumienia i dosypywał rozkruszoną
> tabletkę musującą magnez /witaminy.Myśmy potem też
> tak robili, no ale to było latem a zimą w góry się
> nie wybieram bo pełno śniegu,zimno i
> ślisko.Zresztą mój kolega--doświadczony
> taternik--stwierdził kiedyś,że zimowe taternictwo
> to jak stosunek płciowy z tygrysem--przyjemność
> wątpliwa a ryzyko ogromne. Lechu.
No i co to za patent?
Nie znam tego instruktora, a też biorę półlitrową butelkę wody na cały dzień, no, czasem 0.6. Nie tylko w Tatrach, ale i w Alpach. Większa mi się żaden sposób nie zmieści do małego plecaka pełnego szpeju, proste, i nie potrzebny mi instruktor żeby mi o tym powiedzieć. W wapiennej części Alp nie ma strumieni.
Ale, wspinanie to nie plaża ;).