Myślę, że jeśli nie znasz z autopsji ścian które chcez zaprezentować jako próbkę "z dziejów taternictwa", to trzeba kierować się inną zasadą. Wybieraj drogi pod które łatwo trafić, na których trudno zabłądzić i z których łatwo zejść. Jeśli Twoi goście trzymają się krzepko w terenie V/VI
a nie mają doświadczeń na ścianach kilkusetmetrowych, to każda droga w tym przedziale będzie
przygoda długo wspominaną. Jeśli nawet mają doświadczenia "wielkościanowe", to pamiętajmy,
że tatrzański wspin jest specyficzny i raczej do łatwych nie należy... Jedna z dróg, które wymieniłeś,
tj L-$ na Kieżmarskim spełnia kryterium dobrej, bezpiecznej wycieczki ale w przedziale III/IV z pojedynczymi miejscami V*
pozdrawiam W$
*drogę robiłem tylko raz, było to tzw pierwsze przejście**, byłem obuty w miejsckie zamszowe półbuty
typu mokasyn na mikrogumie***
** jak wielokrotnie wyjaśniałem natknęliśmy się na drodze na haki nieznanych poprzedników
*** czasy były specyficzne, pod niektórymi względami dziwaczne pod innymi heroiczne...