> Obryw calego bloku typu duzy samochod nastapil nad
> trawersem w lewo na Stanislawskim, ale przed
> krawedzia sciany przelamujacej sie o 90 stopni do
> wnetrza komina.
> Swierz odpadl z trawersu juz za ta krawedzia, po
> wewnetrznej stronie komina, a tamtego terenu ow
> duzy obryw nie dotyczy. Wtedy uwazalo sie, ze
> trudniej jest na trawersie przed krawedzia
> ""trawers w samych ponczochach", "brak chwytow dla
> rak zupelny" itd. (zobacz zrodlo nizej, s. 15 i
> 16). Po obrywie uwaza sie, ze trudniej jest za
> krawedzia.
Stanisławskiego robiłem po raz pierwszy w roku 1970 a więc przed obrywem.
To co odpadło to okap po którym został istniejący do dziś wygodny gzyms bez trudności.
Wcześniej był tam zajmujący trawers pokonywany dziwaczną techniką w kucki (V).
Stanowisko zakładało się wówczas jakieś 10 m przed tym trawersem z pojedynczego klincala.
Trudności terenu za krawędzią z jakiegoś powodu są mitologizowane. Jest kruchawo to fakt,
ale stoi się tam na nogach bez konieczności zwisania na chwytach. Myślę, że to jest III, max IV
dla przestraszonych.
W$