> zdarzyło mi
> się iść dość szybko - a obok biegali
> rzeczywiście jacyś chłopcy z jakiegoś klubu o
> ile pamiętam bo w dresikach sportowych ;) i bez
> plecaków - no i ja szłam, oni biegli momentami
> aczkolwiek sporo jednak szli lub siedzieli nawet o
> zgrozo !!! ;))- a do bufetu dotarliśmy równo
mogłaś trafić na jakichś abstynentów na treningu, choć generalnie dobry piechur zawsze będzie szybszy od marnego biegacza (pomijając sprinty itp. klimaty);
klient z czołówki startując w zawodach zdołałby tam zamówić piwo przed upływem pół godziny od minięcia budki z biletami;
gl